piątek, 29 sierpnia 2014

Wielkooka piękność czyli dlaczego krowę nazwano krową...




Na to pytanie odpowiedzi udzieli pan Jan Brzechwa:

Kruki i krowa

Dlaczego krowę nazwano krową?
Mam na ten temat bajkę gotową.

We wsi Koszałki, gdzie skręca droga,
Stała pod lasem chatka uboga,

W chatce mieszkała stara babina,
Która na wojnie straciła syna.

Była więc sama jedna na świecie,
We wsi Koszałki, w zduńskim powiecie,

I miała tylko zwierzę rogate,
Zwierzę rogate i nic poza tym.

Zwierzę wyrosło pod jej opieką
I co dzień babci dawało mleko.

Babcia się zwała Krykrywiakowa,
Piła to mleko i była zdrowa,

A zwierzę, które wiersz ten wymienia,
Dotąd nie miało we wsi imienia.

Jedni wołali na nie Mlekosia,
Inni po prostu Basia lub Zosia,

Sołtys przezywał zwierzę Rogatką,
A babcia - Łatką albo Brzuchatką.

Nad chatką stale kruki latały,
Dwa kruki czarne i jeden biały.

"Kr-kr!" - wołały, bo babcia owa,
Która się zwała Krykrywiakowa,

Karmiła kruki i co dzień rano
Stawiała miskę z kaszą jaglaną.

Otóż zdarzało się też nierzadko,
Że zwierzę babci, zwane Brzuchatką,

Gdy swego żarcia miało za mało,
Kaszę jaglaną z miski zjadało.

Kruki dwa czarne i jeden biały,
Babcię wzywały, "kr-kr!" - wołały,

"Kr-kr!" - skrzeczały z wielkim przejęciem,
Rogate zwierzę dziobiąc zawzięcie.

Do "kr" ktoś dodał końcówkę "owa"
I tak powstała ta nazwa "krowa."

Odtąd się krowa krową nazywa. -
Ta bajka może nie jest prawdziwa,

Może jest nawet sprzeczna z nauką,
Lecz winę tego przypiszcie krukom.




Źródło:

http://krowa505.w.interia.pl



czwartek, 28 sierpnia 2014

Fascynacji folklorem ciąg dalszy...Rokiczanka...


Doskonale propagują muzykę ludową i to w świetnym stylu, a przy tym znakomicie się bawią.Jestem szczęśliwa posiadaczką ich płyty "W moim ogródeczku", niestety na razie jedynej, jaką nagrali. Płyty słucham na okrągło i nawet śpiewam razem z nimi. Sąsiedzi taktownie milczą w temacie moich popisów wokalnych. Ale co tam, nie da się słuchać tej muzyki w milczeniu :-). Miałam okazję widzieć zespół na żywo i mój podziw dla nich sięgnął szczytu. Nie dość, że śpiewają i grają profesjonalnie, to jeszcze wyglądają jak z żurnala.





środa, 27 sierpnia 2014

Podróże małe i duże...Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku...



Ciągnie mnie na wieś. Zawsze ciągnęło. Kiedyś zamieszkam w małej, malowniczej wsi lubelskiej, pośród ludzi, którzy oddaliby ostatnią koszulę, gdyby zaszła taka potrzeba. Póki co odwiedzam i podziwiam miejsca, które przypominają mi moją ukochaną wieś. 
Doskonałe miejsce na lekcje historii na świeżym powietrzu to Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku, największe i najpiękniejsze muzeum wsi w Polsce. Na 38 ha zgromadzono ponad 100 obiektów budownictwa drewnianego z okresu od XVII do XX wieku. Budynki mieszkalne, gospodarcze, budynki użyteczności publicznej (zajazd, szkoła, plebania, dworek, remiza strażacka), obiekty przemysłowe (kuźnie, młyny wodne, wiatraki), obiekty sakralne – a większość z nich posiada w pełni urządzone wnętrza. Nie można oprzeć się wrażeniu, że właściciel zaraz wróci i  poczęstuje nas szklanką świeżego mleka. Czas się tu zatrzymał. Miłośników wsi miejsce to zachwyci i skłoni do refleksji.


poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Marzenia się spełniają...

Marzenia - do tej pory uzbierało się ich trochę. Jak na razie wszystkie leżą cierpliwie na półce i czekają na realizację. Paulo Coelo napisał w Alchemiku, że "kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenia". Nadszedł więc czas na działanie. Marzenia.....nadchodzę.

Translate